czwartek, 15 stycznia 2015

Czas odkurzyć bloga

Pierwsze przetarcie kurzu, drugie i trzecie... teraz można zacząć pisać.
Strach spojrzeć ile minęło czasu od kiedy ukazał się ostatni wpis. Dużo się działo i w większości były to jedynie pozytywne rzeczy szczególnie ze strony zawodowej. Niestety czasu na zajmowanie się blogiem ubyło wprost proporcjonalnie do czasu poświęconego na rozwój osobisty. Do tego padły mi dwa komputery (jeden staruszek, pożyczony po pierwszej komputerowej katastrofie), następnie padł dysk w nowym komputerze i cześć zdjęć niestety przepadła. Żeby dopełnić obrazu złośliwości rzeczy martwych, mniej więcej w tym samym czasie aparat fotograficzny również wyzionął ducha. Ale nie ma co rozpaczać, gdyż rodzina zdrowa i to jest najważniejsze.
Powoli będę pokazywać co powstało w czasie tej przerwy, no i oczywiście nie zabraknie nowości, które cały czas powstają.
Zacznę od sukienki, którą skończyłam szyć dwa tygodnie temu.
Wykrój pochodzi z Burdy Vinatage, której we Francji nigdzie nie mogłam dostać, wiec uprosiłam mamę, żeby kupiła i przesłała mi ten numer Burdy, bo czułam, że znajdę w niej coś dla siebie.
Gdy po długim oczekiwaniu gazeta dotarła do moich rąk, nie mogłam wprost się od niej oderwać. Sukienka nie powstała jako pierwsza, bo w zapasach nie miałam odpowiedniej ilości materiału, ale o tym co uszyłam jako pierwsze, będzie w jednym z kolejnych wpisów.
Model sukienki York z lekko obniżonym stanem, to model wprost stworzony dla mnie. Uwielbiam takie sukienki. Był wprawdzie bez rękawów, ale pożyczyłam je z innego wykroju lekko je poprawiając i dopasowując do potrzeb. Zmniejszyłam również wycięcie przy szyi, gdyż sukienka miała być do noszenia teraz.

Sukienka York w fazie fastrygowania:




Z resztki materiału i to naprawdę resztki, bo żeby stworzyć bluzeczkę, musiałam ją sztukować uszyłam dla Matyldy krótką bluzeczkę do treningów. Odrysowałam jedna z jej ulubionych koszulek i w ten sposób powstała zgrabna bluzeczka, która od razu rzuciła się w oczy matyldzinym koleżankom.





Tylda bardzo ja polubiła i poprosiła o uszycie kolejnej.
Następna będzie w kolorze białym.

Pozdrawiam serdecznie.

10 komentarzy:

  1. O! jak dobrze, że jesteś!!! Sukienka prześliczna i super w niej wyglądasz! :-) Bluzka dla Tydy interesująca i bardzo oryginalna :-)
    Mam nadzieję, że będziesz się teraz znowu regularnie tutaj pojawiała :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez mam taka nadzieje, ale nie obiecuje, bo wiadomo jak to bywa. Starac sie na pewno bede, bo pisania, a przede wszystkim spotkan z Wami mi bardzo brakuje, mimo, ze zagladam do moich wirtualnych przyjaciol kiedy tylko moge.

      Usuń
  2. Cieszę się, że wróciłaś:) Najważniejsze, że wszystko w porządku. Z niecierpliwością czekam na Twoje szyciowe projekty, które od początku mojego szycia były dla mnie inspiracją. Sukienka, którą pokazujesz wyszła przepiękna.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A ja ciesze sie, ze ktos tu jeszcze zajrzal ;) Kolejne post w przygotowaniu.

      Usuń
  3. Piekna sukienka!!
    I bluzeczka tez:)
    Milo, ze jestes:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj :) Może i ja spróbuję tego stylu, ładnie modeluje sylwetkę. A bluzeczka ciekawa i widzę swobodę ruchu w czasie ćwiczeń. Czyli udane modele. :) Pomyślności w Nowym Roku!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witaj Halino, sukienka na pewno dla osob wysokich, bo inaczej skraca, ale faktycznie bardzo ladnie modeluje sylwetke, szczegolnie, ze sa zaszewki pionowe z przodu i z tylu. Krotkie bluzeczki, to taka teraz moda na lodowisku. Ta ma ta zalete, ze troche grzeje, ale nie za bardzo.

      Usuń
  5. Fajnie że jesteś :) Sukienka bardzo grzeczna hahaha, a bluzka bardzo pomysłowa.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Fajnie, ze tu zagladnelas ;) Sukienka bardzo grzeczna, bo i jej wlascicielka bardzo grzeczna :D.

      Usuń