sobota, 20 lipca 2013

Wakacje, wakacje...

Ledwo minął tydzień od wyjazdu z domu i przyjazdu do Polski, a ja już nie wiem co mam ze sobą robić. Brakuje mi mojej maszyny, mojego overlocka, szafy pełnej materiałów. Odwyk jest rzeczą trudną i raczej nie nadaję się na pacjentkę. Dlatego robię jakieś drobne przeróbki dla mamy, ale to mnie nie satysfakcjonuje. Mama wprawdzie zadowolona, ale ja potrzebuję większego wyzwania.
Przeszłam się więc po kilku second handach, żeby znaleźć coś do przerabiania. Trafiłam na prostą spódniczkę, którą kupiłam, bo bardzo spodobał mi się materiał, a samej spódniczki i tak bym nie nosiła.


Spódnica była na podszewce, wiec nie musiałam o nic się martwić, wystarczyło tylko złożyć spódniczkę na pół i spiąć ją szpilkami.
Od ręki wykonałam mydłem piękne kreski, które wymierzyłam na oko.

Przód i tył są wycięte jednakowo.

 

Po odcięciu góry spódnicy, została mi taka resztka, którą wykorzystałam do zrobienia ramiączek.


Przyciełam równo, obrzuciłam zygzakiem...


i wyszły zgrabne ramiączka.


Przymocowalam je tylko na plecach, zeby przod przyszyc kiedy zmierze tunike na sobie. Nastepnie obydwa materialy  zszylam po lewej stronie zostawiajac niezszyty przod. Moglam oczywiscie wszystko pomierzyc od razu, ale wole czasami utrudniac sobie zycie.
Przy wykroju na pachy ponacinalam material, zeby po przewroceniu na prawa strone ladnie wszystko ukladalo sie.

Pozniej jak juz wspomnialam, wymierzylam dlugosc ramiaczek, spielam, przyprasowalam i zszylam.

I tak bluzeczka prezentuje sie na mnie.


Pozdrawiam.
Kamila


piątek, 19 lipca 2013

Torebka

Pomysł torebki na butelkę zaczerpnęłam z internetu. Sama nie wiem jaki sens ma szycie takiej torebki, ale Piotruś jak zobaczył zdjęcie na ekranie mojego komputera zapragnął posiadać taką samą. Dziecku przecież nie odmówię szczególnie takiemu, które nigdy nic nie chce, żebym dla niego uszyła.
Wspólnie wybraliśmy materiały i wkrótce torebeczka była gotowa.


Torebka jest usztywniona ocieplaczem i przepikowana. Rączki podklejone flizelina.



Zastanawiałam się czy doszywać kokardki, ale Piotruś zapewnił mnie, że on zawsze o takiej torebce marzył.
Widzicie jak łatwo spełnić dziecięce marzenia? Następnego dnia zapakował do torebki butelkę z wodą i mogliśmy ruszać w podróż do Polski.
A skoro jesteśmy w Polsce stąd w moim poście polskie znaki diaktryczne.

Pozdrawiam
Kamila

sobota, 13 lipca 2013

Gala na zakonczenie roku

W tym roku wraz z dwiema kolezankami bylam odpowiedzialna za przygotowanie kostiumow na gale z okazji zakonczenia roku na lodowisku.
Zadanie bylo proste. Budzet przeznaczony na szycie strojow wynosil 0 euro, wiec trzeba bylo szyc z tego co bylo w zapasach i wykorzystac to co juz bylo uszyte.
Czesc kostiumow byla juz gotowa jedynie trzeba bylo doszyc kilka zapasowych, gdyz istniejace zapasy byly niewystarczajace.
Nie mialysmy zadnych wykrojow, ani nawet rozmiarow, wiedzialysmy, ze np. w tej i tej grupie sa dzieci od 5 do 9 lat, a w tej od 12-16 i byl to jedyna wskazowka, ktora posiadalysmy.
Na poczatek kostiumy dla kroliczkow. Moja kolezanka Anne-Gabrielle wraz z mezem zajela sie wycinaniem trzynastu przebran i pozniej podzielilysmy sie szyciem. Ona 8 ja 5.






Caly salon byl zaslany blekitnymi klaczkami i nawet odkurzacz, ktory czuwal bez przerwy niewiele pomogl, bo i tak jeszcze tydzien po zakonczeniu szycia odnajdywalam slady kroliczkow.

Pozniej byly czarne body, ktore odrysowalam od jakiegos gigantycznego body znalezionego w lodowiskowym skladzie kostiumow. Nawet nie wiem, kto moglby to nosic, bo body bylo naprawde OLBRZYMIE. Nawet najmocniej zbudowana i najwyzsza dziewczyna utopilaby sie w tym.
Zeby nie bylo za latwo dziewczynki, dla ktorych mialy byc one uszyte, to drobne jedenastolatki, po dwudziestokilkulatki rozniace sie wzrostem i budowa ciala. Na szczescie lycra jest rozciagliwa, bo inaczej nie wiem, jak dopasowalybym te body.
I tak powstalo 5 kolejnych kostiumow.

Tym z czego najbardziej jestem dumna, to projekt kostiumow dla grupy dzieci, w ktorej jezdzi moja corcia.
Tematem ich tanca bylo Halloween i trzeba bylo stworzyc cos z niczego.
Zaproponowalam trenerowi swoj projekt dla zombi, ktory od razu zostal przyjety.


Wszystkie dziewczynki mialy byc ubrane w czarne t-shirty i czarne legginsy. Z filcu powycinalam pajaki, z pomaranczowego materialu powydzieralam pasy, do obrzucania ktorych zatrudnilam prawie cala rodzine.
Do tego odpowiedni czarno-szary makijaz, natapirowane wlosy i zombi jak wyjete z prawdziwego horroru. Slowo daje, ze nie poznalam wlasnej corki jak zobaczylam ja na gali gotowa do wejscia na lod.



Kostiumy dla chlopcow opracowala moja kolezanka Anne-Gabrielle, ja zajelam sie narysowaniem szkieletow i ich przyszyciem/naklejeniem na peleryny.



Efekt byl naprawde rewalacyjny. Niestety nie mam zadnego grupowego zdjecia, bo inaczej kostium wyglada nawet zaprezentowany na osobie, a zupelnie inaczej w grupie na lodzie. Nie wiem na czym ten fenomen polega, ale nauczylam sie juz, ze oceniac mozna dopiero jak dziecko pojezdzi w stroju po lodzie.

To byly prawie trzy tygodnie ciezkiej pracy, ale jakze kreatywnej, przyjemnej, w towarzystwie zakreconych pozytywnie osob, a budzet zostal oczywiscie przekroczony ;p

Pozdrawiam.
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila

piątek, 12 lipca 2013

Bluza z kapturem

Te bluze uszylam ponad rok temu i nawet nie wiem jakim cudem umknela mi sprzed aparatu. Dopiero wczoraj przegladajac wpisy na blogu zadalam sobie pytanie: a gdzie bluza, ktora tak lubie? Wiec szybko wlozylam na grzbiet i poprosilam moich synkow o wykonanie ladnych zdjec. Oto efekty.



Bluza byla szyta na szybko, wiec zadnych ozdobek nie posiada jedynie brzeg kaptura, bluzy i dol rekawow sa obszyte.
Wykroj pochodzi z japonskiego wydawnictwa, ktore ma na swoim koncie bardzo duzo ksiazek z wykrojami, niestety ksiazka byla pozyczona i nie pamietam, ktory to numer.

Pozdrawiam.
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila

Jeszcze jedna bluzeczka

Ilosc zakupionego materialu zobowiazuje, dlatego tez zaraz po spodnicy powstala bluzeczka, ktorej wykroj powstal juz dawno temu i na podstawie ktorego szylam juz kilka bluzeczek tutaj i tutaj oraz tutaj. Szczerze, to w tym szyciu bardzo mi pomagala moja corcia, co widac na zdjeciach w linkach, bo to ona chciala miec "koszulki" (jak wtedy na nie mowila), takie same jak mamusia.






Zapewne, na podstawie tego wykroju powstanie jeszcze nie jedna bluzeczka, bo  nie dosc, ze jest banalnie prosta, to po prostu ten fason mi bardzo lezy.

Pozdrawiam.
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila

Letnia spodnica

Niedawno uszlam prosta spodnice dla Matyldy, o ktorej pisalam tutaj. Pomyslalam, ze wyglada ona calkiem fajnie i wlasciwie dlaczego nie mialabym miec podobnej?
Kilkanascie dni temu kupilam trzy metry materialu, ktory zostal juz odrobine wykorzystany do uszycia kosmetyczki oraz torby na tarte, ale spory jego zapas (czytaj: 2,5 m) lezal nadal w szafie.
Obmierzylam sie z grubsza, pocielam, a raczej porozrywalam material na rowne pasy (tak, tak, wiem, ze to nie fachowo, ale zdecydowanie szybciej i rowniej), porobilam zakladeczki i wkrotce skonczylam spodnice.



A co robi ta "latka" z przodu? Moze nich to pozostanie moja slodka tajemnica, bo na pewno nie znalazla sie ona tam przypadkiem ;p

Spodnica jest na pasku, z wszystym z boku zamkiem i zapinana na dwa haczyki. Niestety musialam zrobic na pasku kilka zaszewek, bo jak napisalam na poczatku, obmierzylam sie z grubsza i okazalo sie, ze w ciagu jednego dnia schudlam z dobre 4 kg ;) .
Spodnica jest bardzo zwiewna, bo material jest bardzo lekki i zwiewny, wiec w pasek jest tez wszyta biala haleczka, ktora lekko nadaja ksztalt.

Pozdrawiam.
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila

czwartek, 11 lipca 2013

Zaklad.

Zdaze czy nie? Moja ukochana polowka popukala sie tylko palcem w glowe, kiedy o godz 18 stwierdzilam, ze nie mam co na siebie wlozyc na jutrzejsza gale na lodowisku. Caly nastepny dzien mialam byc poza domem, wiec szycie musialam skończyć jeszcze tego samego dnia. Polowek stwierdzil, ze nie zdaze, a ja postanowilam, ze na jutrzejszej gali wystapie w nowym ciuchu.
Zaczelam przegladac wszystkie gazety z wykrojami i chyba szczescie mi sprzyjalo, bo dosc szybko znalazlam fajna bluzeczke, ktora z latwoscia moglam przerobic na wlasne kopyto.
Wykroj byl bardzo prosty, wiec wyciecie wszystkiego bylo kwestia kilkudziesieciu minut. Pozniej troche zmian i szycie. O 23 wszystko oprocz wykonczenia szyi bylo gotowe. "Szyja" i zabocikiem zajelam sie kilka dni pozniej, bo z daleka na lodowisku i tak nie widac szczegolow ;) Zaklad, wiec wygralam.





 Model pochodzi najprawdopodobniej z "Moden Diana", ale, ze posiadam wersje francuska tego magazynu, wiec nie do konca jestem pewna, czy jest to dokladnie polski odpowiednik. Jak uda mi sie odszukac ten wykroj, to podam szczegoly.

Pozdrawiam
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila

P.S. Wykroj pochodzi z Diana Couture no 53.

W kropeczki.

Pisalam tutaj czyli wczoraj, chociaz bluzeczka powstala juz z miesiac temu, ze pewnie uszyje kolejna wg tego samego wykroju czyli modelu 113 z Burdy 07/2007. Tym razem material jest sztywniejszy wiec i kolnierz bedzie sie trzymal tak jak powinien.
Jeden wieczor i bluzeczka jest prawie gotowa. Prawie, bo brakuje guzikow, ktore musze albo wyszukac w swoich zapasach, albo kupic.


Nie udalo mi sie powstrzymac przed jej zalozeniem. Oczywiscie musialam spiac bluzke agrafkami ;)



Pozdrawiam.
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila


środa, 10 lipca 2013

W deszczu jablek

W mojej szafie zdecydowanie brakowalo letniej bluzeczki. Wszystkie juz sie znosily, po sklepach chodzic nie znosze, a jak jestem juz zmuszona isc cos kupic, to nie potrafie wybrac, bo to co mi sie podoba jest nie na moja kieszen, a to co jest na moja kieszen nie zawsze jest jakosci, ktora zaslugiwalaby na wiszaca na ciuchu cene. Zdecydowanie nie jestem latwa klientka, na szczescie dla otoczenia wszelkie uwagi zostawiam dla siebie. Od czego mam maszyne, szafy pelne roznych materialow, zasoby wykrojow oraz wlasna pomyslowosc i wyobraznie?
Tym razem wyobraznie i kreatywnosc zostawilam na inna okazje i po przegladnieciu kilku numerow Burdy wybralam wykroj eleganckiej bluzeczki, ktora zda egzamin w codziennym noszeniu.
Wykroj pochodzi z Burdy 07/2007 model 113. Jedyna rzecz, o ktorej nie pomyslalam, to zbyt cienki material, ktory powoduje, ze kolnierz nie trzyma sie tak jak powinen sie trzymac. Szkoda, ze nie podkleilam go przynajmniej z jednej strony flizelina, ale trudno i tak jest ladna, a poniewaz jest sympatyczna i latwa w uszyciu pewnie niedlugo pokusze sie o uszycie kolejnej.





Bluzeczka zdecydowanie lepiej  wyglada na osobie niz na wieszaku.
Pozdrawiam.
Bedzie mi bardzo milo jesli pozostawisz po sobie jakis slad w komentarzach.
Kamila