Bluzeczka, której wykrój wzięłam ze "Złotego kroju". Zapinana na plecach, która zauroczyła mnie gdy tylko "Złoty krój" trafił w moje ręce.
Wykrój wygląda w ten sposób :)
Może wkrótce napisze co myślę i jak się szyje ze "Złotego kroju", bo ten temat wymaga oddzielnego omówienia.
Z dobry rok temu kupiłam metr ładnej koronki, która miała najpierw być przeznaczona na sukienkę Tyldy, ale w końcu sukienkę uszyłam z czego innego, a materiał odleżał swoje w szafie i czekał na natchnienie.Kiedy w końcu zabrałam się za szycie, wszystko popsuło się za sprawą zatrzasków, które w żaden sposób nie chciały się porządnie zainstalować i przez to, iż musiałam je kilkukrotnie wyciągnąć koronka się zniszczyła i muszę odciąć brzeg rozcięcia z tyłu i doszyć inny.
Teraz skoro już to wyznałam, mam nadzieje, że za naprawę zabiorę się bardzo szybko, bo bluzeczka przyda mi się jeszcze tej jesieni w cieplejsze dni. Oczywiście zdecydowanego ochłodzenia nie przewiduje w moich najbliższych planach.
W dalszej kolejności przewiduję uszyć płaszczyk - żakiet z jednego z ostatnio zakupionych materiałów.
Już w tej chwili mogę powiedzieć, że tył lekko zmodyfikowałam i będzie na nim kontrafałda.
Zaczęłam też szyć "coś" co na dzień dzisiejszy nie ma określonego przeznaczenia. Pewnie skończy to "coś" jako kosmetyczka, piórnik, a może jeszcze coś innego.
Pozdrawiam,
Kamila