Teraz zabieram się za szycie góry z zamkiem.
Nareszcie dotarł do mnie zakupiony przez Amazona kilka dni temu zestaw podstawowy do poważnego cięcia patchworków. Jak się domyślacie musiałam od razu go wypróbować.
Przyznam szczerze, ze ręce mi drżały z emocji, na szczęście na początek wzięłam stary zapas materiału, którego nie żal było nierówno pociąć, bo pierwsze ciecia wyszły ekhm, ekhm... trochę krzywo. Jednak szybko opanowałam sztukę ciecia przy samej linijce i po chwili nożyk tylko śmigał po materiale.
Kwadraty zdążyłam już pospinać i mogę szyć. Ale chyba najpierw powinnam dokończyć torebkę? Ciężki wybór przede mną.
Pozdrawiam serdecznie wszystkich zaglądających.
Kamila
Pamietam, ze moja babcia szyla podobne rzeczy, piken sa, ale rzeczywiscie pracochlonne. Szkoda, ze nie wiem, gdzie sie podzialy takie maty nad lozk, cale z latek..Sliczne te kolory Kamila:)
OdpowiedzUsuńI drapki dla kota:)
Fajne musialy byc te maty. Mam nadzieje, ze kiedys je odnajdziesz Kasiu i pokazesz szerszej publicznosci.
UsuńJuż widzę, że torebka będzie zachwycająca! Kolory są po prostu boskie :-) Miłego cięcia i ponownego zszywania ;-)
OdpowiedzUsuńDziekuje Iwonko. Powoli to idzie, bo sporo jest szycia recznego, a rodzina chce, zeby tez sie nia zajmowac. No maja pomysly! Przeciez ja tworze :p
UsuńZapowiada się na ciekawą. Ja do patchworku nie mam cierpliwości:)
OdpowiedzUsuńDziekuje Mario, tez myslalam, ze nie bede miec cierpliwosci, ale jak zaczelam, to samo sie robi i szczegolnie te kolory mnie przyciagaja.
UsuńWow! Jakie to musi byc pracochlonne!
OdpowiedzUsuńEfekt zdumiewajacy, bardzo podoba mi sie kolorystyczne połączenie materialow;)
Pozdrawiam
Nie, to wcale nie jest az tak pracochlonne jak sie wydaje. Zszywa sie te heksagony bardzo szybko. Wiecej czasu zajelo mi dalsze szycie.
Usuń