niedziela, 29 września 2013

Nie tylko szyciem człowiek żyje...

i od czasu do czasu przyjemnie zająć się czymś innym, na przykład ozdabianiem ciuszków. Niedawno kupiłam złotą farbę i czarny flamaster do tkanin oraz szablony do odrysowywania tymi farbami.
Nigdy wcześniej nie bawiłam się taka farbą, wiec początek był: "co to będzie, co to będzie?!" ale nic nie było, znaczy się było normalnie. Nakleja się motyw na ciuch i stempluje się taką specjaną gąbeczką.
 




Trochę ciężko to idzie, bo materiał "pije" farbę i trzeba jej całkiem sporo nałożyć, co może spowodować, że w jednym miejscu farby jest więcej, w innym mniej i niestety widać to po wyschnięciu. Ale cała zabawa farbą nie jest skomplikowana i efekt wyszedł nam bardzo fajny i co widać na zdjęciach nawet dziecko bez trudu da sobie radę.
Na trzecim zdjęciu widać, że materiał od spodu trzeba zabezpieczyć, bo farba  przesiąka na drugą stronę.
Czas schnięcia to 24-48h i raczej należy liczyć 48.


Próbowałam też zrobić własny motyw, ale trzeba byłoby go zrobić na folii, która z jednej strony przykleja się do materiału, gdyż inaczej farba podcieka pod motyw i rozmazuje się. Niestety nie mam pomysłu z czego można byłoby coś takiego wyciąć. Domyślam się, że jakieś rozwiązanie istnieje, ale na razie nie zgłębiałam tematu.
Tak wyszedł motyw domowej produkcji zrobiony z foliowej koszulki na dokumenty:






Gdy już znudziliśmy się zabawą farbą do tkanin, przyszedł czas na pisak do tkanin.
Naszym ulubionym rodzinnym bohaterem jest "Simon's cat". Jak ktoś nie zna tego osobnika, to polecam serdecznie. Na youtubie można znaleźć wiele filmików z tym kotem.
Dwie koszulki zostaly wiec ozdobione rysunkami kota Simona.




  

W przypadku flamastra, spód również trzeba zabezpieczyć np. foliowa koszulką do dokumentów lub tekturką, żeby flamaster nie przebił. Użycie pisaka nie sprawia większych problemów. 
Muszę wypróbować flamaster na innym materiale niż bawełna, bo rysunki te były wykonane najcieńszym z pisaków jakie udało mi się znaleźć, a w kontakcie z bawełną flamaster rozlewa się i linia nigdy nie jest dokładna. Chociaż kiedyś ozdabiałam torbę ze sztucznego tworzywa mojej córki i też się wszystko rozmazało.

Jakiś czas temu kopiłam papier transferowy do drukarki, ale do teraz leżał sobie grzecznie i czekał na odpowiedni moment, który właśnie nastąpił.
W internecie znalazłam obrazek, który bardzo spodobał się mojej córci, wydrukowałam go, wycięłam i naprasowałam na jedną z jej koszulek na gimnastykę.




Kilka strassów dopełniło całości i koszulka prezentuje się naprawdę całkiem zgrabnie i ładnie.
I to wszystko w temacie ozdabiania, przynajmniej na razie. Zabrakło mi koszulek i spodni bez gotowych ozdób, więc chyba będę musiała sama coś wyprodukować, żeby znowu móc się pobawić.

Kilka rzeczy, które uszyłam w ostatnim czasie czeka na sfotografowanie, ale nie ma mnie kto pstryknąć ;( Dzieci się zbuntowały, a mąż owszem pstryknął, ale zdjęcia wyszły byle jakie.

Pozdrawiam wszystkich przypadkowo zaglądających i stałych bywalców.
Kamila


6 komentarzy:

  1. Szablon elfa do złotej farbki jest cudowny, nawet nie pokazuję tego mojej córci, bo zwariuje ;-) Szkoda, że flamastry się rozlewają, ale efekt i tak jest, uważam, zadowalający. A już obrazek z papieru transferowego jest fantastyczny! :-) I tak, nawet nie szyjąc, można tworzyć oryginalne, indywidualne ciuchy :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z daleka niedoskonalosci flamastra nie widac, wyglada fajnie i dzieci w szkole im zazdroscily Kota Siomona na koszulkach. Elfiatko jest slodkie ;) Kiedys zrobilam taka elfowa panienke, wycinajac ja i naklejajac ze specjalnego papieru. Efekt mozna zobaczyc na moim francuskojezycznym blogu http://kamysia.canalblog.com/archives/2011/12/15/22971990.html
      Musze kiedys powtorzyc te naklejanke, bo koszulka byla juz za mala, a efekt byl bardzo fajny.

      Usuń
  2. Kamila, pomysl z tymi stempelkami to skopiuje.U Ciebie zawsze sie cis sie dzieje i te male lapki ciagle w ruchu:)
    Kota Simona lubimy od lat, dzieki Tobie;))
    Sciskam Was mocno,
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kopiuj, kopiuj takim sposobem mozna poozdabiac naprawde wiele rzeczy, ktore zyskuja na urodzie.
      A male lapki czasami pracuja, a czasami... no coz... ale kto powiedzial, ze musi byc latwo ;p

      Usuń
  3. Ładnie wyszły złote wzorki, kot też całkiem fajny:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. Gdybym miala wiecej "pustych" koszulek zapewne powstaloby wiecej takich kotow. Zostala nam juz tylko jedna podkoszulka, ale moj najstarszy nie zgodzil sie na jej upiekszenie ;)

      Usuń