Przynajmniej z nazwy jest imprezowa, bo akurat moja jest raczej stonowana i bardziej przyda mi się na różne spotkania niż na imprezy. Wykrój pobrałam ze strony Papavero.
Tunika, a właściwie sukienka zachwyciła mnie jak tylko zobaczyłam jej zdjęcie. To jest to co tygryski lubią bardzo i to bardzo.
Wyszukałam w moim składzie materiałów granatowa dresówkę, a może to punto? Nie wiem, kupiłam ją dawno temu na rynku i o nazwę nie pytałam, i w jeden dzień uporałam się z szyciem.
W każdym razie materiał świetnie się na tę kieckę nadawał, bo w wykroju nie jest przewidziany zamek, wiec tkanina musiała lekko się rozciągać, chociaż może powinnam zaryzykować i uszyć następną z mniej rozciągliwego materiału z zamkiem na boku (z tylu nie da się wszyć, bo przeszkadza kołnierz), materiał jest na tyle sztywny, ze kołnierz ładnie się układa i smętnie nie oklapuje.
A naprawdę mam chęć na kolejną, bo tę nosiłabym na okrągło.
Model jest szybki i bezproblemowy w uszyciu, chociaż wszycie klinów na dole rękawków, może nastręczyć pewnych kłopotów.
A teraz mała sesja jak do prawdziwego magazynu mody ;) Plaża, morze, a właściwie ocean i ja ;) Takie moje szczęście, że mam teściową mieszkającą trochę ponad godzinę drogi od oceanu i niecałe 200 km od Hiszpanii, a że Święta spędziliśmy u niej, więc korzystając z pogody wybraliśmy się do San Sebastian.
Za mną w tle Sancho Pansa i Don Kichot
Mimo, ze było prawie 20 stopni, to wiał lodowaty wiatr. W Polsce mieliście Ksawerego, my Dirk'a, który tez nam nieźle podmuchał. Tego dnia mieliśmy dzień względnego spokoju, stąd nasza wycieczka.
Pozdrawiam serdecznie
Kamila
Sukienka, tunika prześliczna. Bardzo w moim stylu. Czy mogłabyś podać, który to model z Papavero? I czy myślisz, że ktoś taki jak ja, z takimi umiejętnościami jak mam poradziłby sobie z tą sukienką?
OdpowiedzUsuńA widoczki śliczne. Ocean i ta temperatura....
Adelo, probuj, nie taki diabel straszny. Sukienka sklada sie z przodu i tylu + paska, ktory wszywa sie jako kolnierz. Jedyny problem to kliny pod pachami, ale jak je sobie przyfastrygujesz, to powinnas dac rade.
UsuńLink w moim poscie prowadzi prosto do tego modelu ("Imprezowa tunika"). Acha i teraz doczytalam, ze przez srodek przodu i tylu przebiega linia ciecia... hmmm... nie zrobilam jej, cielam z materialu zlozonego na pol ;)
Temperatura byla wprawdzie spora, ale bez kurtki nie dalo sie chodzic, to tylko pozowanie do zdjec, pozniej szybko musialam sie ubierac ;p
Wygląda uroczo, szczególnie ciekawie prezentuje się wykończenie dekoltu:)
OdpowiedzUsuńTo wlasnie ten dekolt stanowi caly urok tej sukienki.
UsuńTa tuniczka też wpadła mi w oko na papavero, a Ty teraz tylko utwierdzasz mnie, że model ciekawy :-) Czy możnaby ewentualnie zrezygnować z tego kołnierza?
OdpowiedzUsuńślicznie wyglądasz, zdjęcia piękne - zazdroszczę bliskości oceanu i Hiszpanii :-) Czy oznacza to, że mieszkasz w ciepłej części Francji? Czy raczej pogoda zgadza się z polską?
Model bardzo ciekawy i na pewno z innego materiału tez wyglądałby interesująco. Zrezygnować można, tylko to on wg mnie jest najfajniejszy i stanowi wisienkę na torcie.
UsuńOde mnie do Hiszpanii i oceanu to kawal drogi :) jakieś 1000 km :) Mieszkamy w Lyonie, wiec bliżej mi do Alp niż Pirenejów ;) ale pogoda jest zdecydowanie bardziej przyjazna niż w Polsce, co nie znaczy, ze nie bywa u nas zimno. Zimą od Alp ciągnie chłodem.
Bardzo elegancka! lubię granat w takim wydaniu.
OdpowiedzUsuńDziekuje. Polecam jej uszycie, bo jest naprawde szybka w szyciu.
UsuńPieknie Ci w tej tunice:)
OdpowiedzUsuńKasiu, bardzo dziękuję ;)
UsuńBardzo fajnie w niej wyglądasz, zazdroszczę tak pięknych widoków. Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńNa co dzień, nie posiadam takich widoków, chociaz na uroki Lyonu nie moge narzekac, bo tez jest pieknym miastem ;) A San Sebastian stal sie naszym stalym miejscem jednodniowych wypadow, gdy tylko jedziemy do tesciowej i gdy tylko pogoda na to pozwala, bo wbrew pozorom i pieknym widokom jest to najbardziej deszczowe miasto w Hiszpanii.
UsuńMasz racje w Lyon też pięknie :):) Właśnie sobie wy googlowałam hihihi U nas nad morzem też ciężko o ładna pogodę hahah Pozdrawiam
UsuńPrzygotowuje wlasnie post o moim Lyonie. Za kilka dni pewnie sie ukaze ;)
Usuńgranat cudowny :) pięknie wyglądasz! :)
OdpowiedzUsuńDziekuje Karolino. Granat, to jeden z moich ulubionych kolorow.
UsuńJe la trouve jolie mais je ne comprends rien. :'(
OdpowiedzUsuń;) en quelques mots:
Usuń- j'ai trouvé le modèle de cette robe sur le site Paparevo (site polonais ou il y a beaucoup d'autres modèles gratuits).
- le tissu j'ai acheté sur le marché il y a bien, bien longtemps
- aucune difficulté pour coudre cette jolie robe
- les photos sont pris à San Sebastian et malgré qu'il faisait 20° C il y avait un terrible vent tout froid.
Voilà un bref compte rendu ;)
Sesję miałaś profesjonalną, a tło niczym z magazynu modowego. Sama sukienka jest świetna w swojej klasycznej prostocie, ogromnie mi się podoba.
OdpowiedzUsuńMoglabym na co dzien miec takie sesje ;) bo krajobrazy piekne i romantyczne, no i do tego w miare cieplo, znaczy sie teraz, bo latem to jest tam goraco.
UsuńEch... zazdroszczę :-)
UsuńEch... dzieli mnie od tego miejsca "tylko" drobne 1000 km ;)
Usuń