Kurtka, o której pisałam jeszcze przed Świętami w
tym poście jest już dawno skończona.
Przypomnę, że wykrój pochodzi z
Burdy Classic Jesień/ Zima 2013/14 wykrój 0006. Jedyny problem jaki napotkałam to wszycie kieszeni. Przyznam, że musiałam się trochę nad nimi nagłowić i kilka razy prułam, żeby w końcu osiągnąć mniej więcej zadowalający efekt.
Poza tym wszystko wycięte zgodnie z wykrojem rozmiar 40 wg francuskiej numeracji, 38 wg polskiej, żadnych poprawek, żadnych niemiłych niespodzianek. Czysta przyjemność.
W ostatni week-end wyciągnęłam moje dzieci na długi spacer po to, żeby zrobić trochę zdjęć mojej kurtce, ale przy okazji pokazać, że Francja to nie tylko Paryż, zamki nad Loara czy Lazurowe Wybrzeże. Francja, to ogromna ilość malowniczych, pięknych miejsc, każde o niepowtarzalnym klimacie, które warto odwiedzić i zobaczyć.
Ale zaczynamy od kurtki.
W środku kurtka ocieplona jest czymś w rodzaju pikówki, która nie jest nie pikowana. Dzięki niej kurtka jest ciepła, chociaż przy zerowej temperaturze muszę pod nią ubrać polar.
A teraz zapraszam Was na spacerek po Lyonie, na początek po 6-tej dzielnicy, która uważana jest za dzielnicę burżuazji.
Przypomnę tylko, ze Lyon jest drugim pod względem wielkości miastem we Francji i zdaniem wielu o wiele przyjemniejszym do mieszkania niż Paryż.
Przechadzając się po Lyonie mamy wrażenie, iż mimo, że miasto jest olbrzymie, to w przeciwieństwie do Paryża człowiek się w nim nie dusi. Szerokie ulice, dużo przestrzeni, skwery, ale niestety chodniki są brudne bo Francuzi nie należą do pedantów i każdy papierek wg nich można ze spokojem serca rzucić gdzie popadnie. Po co się trudzić i szukać śmietnika, przecież i tak ktoś po nich sprzątnie. Za to w przeciwieństwie do Paryża właściciele psów pilnują swoich pupili i jeśli nie sprzątają sami, to wyprowadzają pieski wzdłuż krawężnika.
Dworzec Brotteaux, zbudowany w 1858 roku. W 1983 został zamknięty dla publiczności i w chwili obecnej stanowi monument historyczny, w którym mieści się kilka sklepów, luksusowa restauracja, dom aukcyjny, kancelarie adwokackie i gabinety architektów.
Rzut oka na zdobienia balkonów i elewacji.
Na jednym z krzewów znalazłam takie rozkwitnięte kwiatki. Aż strach pomyśleć co będzie jak chwyci mróz.
Napiszcie proszę, czy chcielibyście jeszcze pozwiedzać ze mną Lyon, który w XIX wieku szczycił się swoimi fabrykami najszlachetniejszego jedwabiu.
Pozdrawiam
Kamila