poniedziałek, 13 stycznia 2014

W tak zwanym między czasie...

ciągle powstaje coś nowego. Często są to drobiazgi, które szyję na szybko, bo zawsze przydają się jako drobne prezenty, kiedy moje dzieci są zapraszane na jakieś urodziny lub coś jest mi w danej chwili po prostu potrzebne.
Przez ostatnie dwa czy trzy miesiące powstały miedzy innymi kolorowe kosmetyczki:











Ochraniacze na łyżwy dla dwóch koleżanek Matyldy wg życzenia jedne różowe, a drugie fioletowe:



Jakiś czas temu mój mąż robił zakupy przynosząc je w torbie, która od razu wpadła mi w oko. 


Torba została pocięta i uszyłam z niej sporą kosmetyczkę, która została już przetestowana i sprawdziła się doskonale. 



Korzystając z pobytu u teściowej zaglądnęliśmy też do naszej ulubionej rupieciarni, gdzie Matylda wypatrzyła łóżeczko dla lalek w doskonałym stanie jedynie mocno zakurzone.



Przy wszechobecnych plastikach i łóżeczkach z drewna, które rozpadają się po każdym użyciu, to łóżeczko jest po prostu jak duch z innej epoki.
Odkurzone, umyte, z odnowioną pościelą zdecydowanie wygląda na ładniejsze i zachęca do zabawy:




Ponieważ maszyna do szycia mojej teściowej zdecydowanie odmawiała współpracy udało mi się uszyć tylko ochraniacz, materac, prześcieradło i poduszkę. Do zszycia czekają już wycięte części na kołdrę, poszwę na kołdrę oraz poszewkę na poduszkę. 
To już chyba wszystkie drobne uszytki. Więcej grzechów nie pamiętam, ale jak coś mi się jeszcze przypomni, to dorzucę w innym poście.

Pozdrawiam serdecznie
Kamila

14 komentarzy:

  1. Ile pięknych przedmiotów! Kosmetyczki przepiękne - sama mam do nich słabość, więc z przyjemnością oglądam jakie uszył ktoś inny:) A łóżeczko dla lalek cudne! Masz rację - te drewniane, plastikowe szybko ulegają "rozklekotaniu". A to łóżeczko - nie dość, że solidne to jeszcze przepiękne w swoim kształcie i wykonaniu. Nie dziwię się, że córcia zadowolona:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jedyny bemol, iz lozeczko musialo zostac u babci, bo nie zmiesciloby sie juz nam do samochodu.

      Usuń
  2. Lubię szyć takie praktyczne drobnostki - Twoje są świetne :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystko bardzo ładne! Kosmetyczki z cudownych tkanin, ochraniacze na łyżwy...córka i jej koleżanki mają z Tobą dobrze;), a ta metamorfoza torby jest świetnym pomysłem! Niedawno myślałam, żeby zrobić pokrowiec na maszynę z tego typu torby, bo są to materiały nieprzemakalne, a ja często zabieram swoją maszynę jako pasażera do auta ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To wlasnie ta nieprzemakalnosc i wytrzymalosc zachecily do wykorzystania tej torby, na pewno jako ochraniacz na maszyne rowniez sprawdzilby sie doskonale.

      Usuń
  4. Ty mroweczko pracowita:) Pieknie!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Korzystalam po prostu z wolnych chwil, a wiekszisc z tych rzeczy szyje sie blyskiem.
      Dzis wieczorem mam zamiar uszyc kolejne ochraniacze o ile nie wroce zbyt pozno z zebrania :/

      Usuń
  5. Śliczne uszywki, taka zdolna mama to prawdziwy skarb, potrafi wyczarować coś z niczego ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje. Szkoda tylko, ze dzieci nie zawsze potrafia to docenic ;)

      Usuń
  6. Odpowiedzi
    1. Witaj w moich skromnych progach. Dziekuje serdecznie.

      Usuń
  7. Kosmetyczki piękne ale to łóżeczko to istny skarb!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuje Sew Quester. W rupieciarni mozna znalezc naprawde cudne rzeczy i to za grosze. Ale czeste tam chodzenie moze spowodowac zrobienie rupieciarni z wlasnego mieszkania ;)

      Usuń